Ułatwienia dostępu

"Podlasie. Leżę sobie na hamaku i jem maliny ze śmietaną. I to jest moje niebo."

 

"Podlasie. Leżę sobie na hamaku i jem maliny ze śmietaną. I to jest moje niebo." Dziś rano na niebieskie Podlasie wyruszyła Barbara Wachowicz i pewnie smakuje już swoje maliny ze śmietaną...

Nazywaliśmy ją Druhną Honorową i mieliśmy w niej wiernego przyjaciela. Była wymagająca, ale i nad wyraz oddana harcerskiej tradycji. Zawsze żałowała, że nie dane jej było nosić szarego munduru, ale dostała od harcerzy własny - fioletowy. "Dama w Fioletach", "Druhna Basia Fioletowa" - kolor był jej wizytówką i rozpoznawczym znakiem. Nienaganna dykcja, ekspresja wyrazu, znakomity warsztat dziennikarski i samoistny talent aktorski. Potrafiła poruszyć do głębi, wyzwalając emocje i uwalniając przemyślenia. Pokazywała nam nasze korzenie, przytaczając mickiewiczowskie: "Jeśli zapomnę o Nich, Ty Boże na Niebie, Zapomnij o mnie!". Ale choć odnosiła się do tradycji, wciąż myślała o przyszłości. Odkurzając dla nas przeszłość, starała się ją wyjaśnić, uwspółcześnić. Jej książki i wystawy są zapisem tej korelacji - nigdy nie poświęcała ich jedynie historii. Zawsze zostawiała miejsce na to, by pokazać, kim jest współczesny człowiek i jakie jest współczesne harcerstwo. I choć kojarzymy ją z historią, to błyskotliwe i trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość było tym, co najmocniej zaskakiwało, gdy poznało się ją bliżej.

To jej zawdzięczamy ocalenie pamięci o wielu epizodach harcerskiej historii. Od kilkudziesięciu lat, jeszcze jako dziennikarka, z pasją poszukiwała harcerzy Szarych Szeregów. Gromadziła i nagrywała ich relacje, nakłaniała do samodzielnego spisywania wspomnień. Z dziesiątek teczek pełnych zapisków wyłonił się cykl "Wierna rzeka harcerstwa", a w nim pozycje poświęcone Oldze i Andrzejowi Małkowskim, Aleksandrowi Kamińskiemu, Jankowi Bytnarowi, Alkowi Dawidowskiemu, Tadeuszowi Zawadzkiemu i wielu harcerzom "Zośki" i "Parasola". Całą swoją twórczość poświęciła popularyzowaniu twórczości i życiowych postaw osób, które sama uznawała za wybitne. Pisała o Adamie Mickiewiczu, Stefanie Żeromskim, Janie Kasprowiczu czy Tadeuszu Kościuszce. Jednak to cykl harcerski budził w niej najwięcej emocji, bo wiedziała, że zwraca się do młodych ludzi. Młodych, czyli tych, którzy zdolni są przedłużyć pamięć. Wierzyła, że sięgając do korzeni będziemy w stanie budować lepszą przyszłość - wyciągając wnioski, nie popełniając tych samych błędów, naśladując to, co dobre. Ceniła te same, co my harcerskie drogowskazy. Za jej przyjaźń i troskę Związek Harcerstwa Polskiego nagrodził ją najwyższym odznaczeniem, jakie może otrzymać nie harcerz - Laską Skautową dla Niezawodnego Przyjaciela Harcerstwa, a także złotym krzyżem "Za zasługi dla ZHP". W Muzeum Harcerstwa przechowywana jest najsłynniejsza wystawa Barbary Wachowicz - "Kamyk na szańcu", którą przekazała nam pod opiekę i ofiarowała w 2015 roku. Pielęgnując tę pamięć dalej, spełnimy największe życzenie autorki "Wiernej rzeki harcerstwa".

Druhno Basiu, nie zapomnimy!
Przyjaciele z Muzeum Harcerstwa

Please publish modules in offcanvas position.